Kiedy można mówić o rozwodzie, a kiedy nie?

Każdy marzy o bezinteresownej, wiecznej, pięknej miłości z wybranym parterem, ale w praktyce często związki są nietrwałe, pełne niesnasek. Nawet najbardziej udane małżeństwo może prędzej czy później dobiec końca, nierzadko w bardzo nieprzyjemnej atmosferze. Rozpad małżeństwa jest czymś normalnym, a przyczyną trwałego i zupełnego rozkładu pożycia mogą być różne czynniki. Istotne jest to, aby rozstać się w przyjaźni albo chociaż w neutralnych warunkach, bez negatywnych emocji. W takim przypadku obie strony mogą liczyć sprawny i bezproblemowy przebieg całej procedury. Co ciekawe, są sytuacje, w których sąd nie jest zobowiązany do orzeczenia rozwodu, nawet jeśli oboje partnerów tego właśnie żądają.

Rozwód nie zawsze oczywisty

O rozwodzie można mówić w przypadku trwałego i zupełnego rozkładu pożycia małżeńskiego. Chodzi tutaj o zerwanie wszystkich więzi – uczuciowych, fizycznych i gospodarczych. Przejrzystą sytuacją jest ta, w której to jeden z małżonków wyprowadził się ze wspólnego gospodarstwa domowego i mieszka z nowym partnerem, nadal pozostając formalnie w związku małżeńskim, ale bez wiązania z nim przyszłych planów życiowych. Jeśli osoba zdradzająca nie chce wrócić do małżonka, sąd nie ma w takim przypadku żadnych wątpliwości co do zupełnego rozkładu pożycia w sposób trwały. Dużo częściej małżonkowie nadal ze sobą mieszkają ze względów ekonomicznych, ale spełnione są pozostałe przesłanki. Warto od razu zaznaczyć, że nie ma określonego dokładnego okresu, jaki musi upłynąć od momentu ustania więzi małżeńskich, aby można było mówić o trwałym rozkładzie pożycia. Każdy przypadek jest rozpatrywany indywidualnie. Pod uwagę brane są w sądzie staż małżeński stron i okres pozostawania przez małżonków w rozłące.

Nad całą sprawą czuwa oczywiście adwokat.

W przypadku małżeństw, u których doszło do zupełnego rozkładu pożycia, ale nie ma on trwałego charakteru, pozew o rozwód poprzedza często pozew o separację. Jeśli nadal obie strony nie podejmą wspólnego pożycia i dojdzie do utrwalenia się jego rozkładu, przychodzi czas na wystąpienie o rozwód. Sąd nie wyda orzeczenia rozwodu, jeśli miałoby dojść na skutek tego do ucierpienia dobra wspólnych małoletnich dzieci stron. Podobnie jest z rozwodem, którego żąda małżonek winny rozkładu pożycia, a druga strona nie wyraża na niego zgody. Oczywiście w takim przypadku odmowa małżonka nie może być sprzeczna z zasadami współżycia społecznego. Przykładem takiej sytuacji jest ciężka chrobra jednego z małżonków, którym nie ma się kto zaopiekować oprócz drugiego małżonka.

Rozwód – jak to wygląda w praktyce?

W przypadku sądowego uznania możliwości utrzymania małżeństwa małżonkowie mogą zostać skierowani do mediacji. Sąd zawsze dąży do tego, aby skłonić małżonków do pojednania się. Jeśli istnieje szansa na utrzymanie małżeństwa, postępowanie rozwodowe zostaje zawieszone i może zostać wznowione na wniosek jednego z małżonków dopiero po upływie co najmniej trzech miesięcy. Podczas postępowania badane jest wiele kwestii. Dotyczą one przykładowo tego, jakie okoliczności przyczyniły się do rozkładu pożycia małżeńskiego oraz sytuacji małoletnich dzieci stron. Małżonkowie są przesłuchiwani, rozpatrywane są dowody zawnioskowane przez strony.
Artykuł powstał we współpracy z papaj-gajek.pl